Dr hab. Jacek Staszewski profesor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie dla Neuroaktywacji: m.in. o modyfikowalnych czynnikach ryzyka, które odpowiadają za nawet 50 proc. wszystkich udarów mózgu oraz o depresji poudarowej i profilaktyce chorób naczyniowych.
– Moim głównym zainteresowaniem są choroby naczyniowe ośrodkowego układu nerwowego, ponieważ stanowią one jak się wydaje najważniejszą chorobę neurologiczną XXI wieku. Co jest związane z ogromną zapadalności i śmiertelnością związaną z tymi chorobami, którą w ostatnich latach obserwujemy. Nawet co czwarta osoba w ciągu swego życia będzie narażona na wystąpienie udaru mózgu, a co dziesiąta może z tego powodu umrzeć – mówi w WYWIADZIE dla portalu neuroaktywacja.pl dr hab. Jacek Staszewski prof. Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie oraz adiunkt na wydziale medycznym Uniwersytetu Warszawskiego.
Prof. Staszewski podkreśla, że udar mózgu jest chorobą wyleczalną, o ile pacjent wcześnie zwróci się o pomoc medyczną lub o ile wcześnie zostanie ta choroba rozpoznana przez świadków – opiekunów, rodzinę chorego w momencie, kiedy wystąpią objawy.
– W sytuacji wystąpienia gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia osłabienia siły mięśniowej kończy zawrotów głowy bólu głowy, asymetrii twarzy zaburzeń mowy są to objawy mogące wskazywać na udar i wymagają natychmiastowego zgłoszenia numer telefonu alarmowego 112 – mówi prof. Staszewski.
Eksperci są zgodni co do tego, że jeżeli pacjent wcześniej trafi do szpitala i otrzyma właściwe leczenie (tak zwane leczenie reperfuzyjne za pomocą leków farmakologicznych lub leczenia zabiegowego) może odzyskać pełną sprawność. Prof. Staszewski podkreśla jednak, że jest to możliwe wyłącznie, jeżeli ta pomoc nadejdzie bardzo szybko. Ponieważ czas reakcji jest rzeczą kluczową, to ogromnie ważna jest znajomość objawów udaru.
Dodaje, że udar nie jest chorobą, której występowanie ma związek z innymi schorzeniami i najczęściej jest następstwem źle wyrównanej miażdżycy (źle wyrównane nadciśnienie tętnicze) podobnie jak ma to miejsce w przypadku zawału serca.
– Ciśnienie tętnicze nie powinno przekraczać pułapu 135 mm na 85 mm. W przypadku wyższych wartości rozpoznajemy nadciśnienie w przypadku osoby z już rozpoznanym nadciśnieniem utrzymywanie się takich ciśnień w trakcie leczenia oznacza, że nie jest to w pełni dobrze wyrównana choroba i to już w sposób liniowy istotnie zwiększa ryzyko udaru mózgu, krwotoku śródmózgowego i wreszcie zawału serca. A my w praktyce w zasadzie codziennej spotykamy się z pacjentami, którzy trafiają z objawami udaru właśnie na tle złej kontroli tej częstej choroby, występującej praktycznie u każdej osoby w podeszłym wieku, u każdego z naszych seniorów – mówi prof. Staszewski.
Podobnie sytuacja ma się w przypadku źle wyrównanej hipercholesterolemii, czyli podwyższonego cholesterolu nieprawidłowego lipidogramu czy źle kontrolowanej bądź nierozpoznanej cukrzycy.
Prof. Staszewski podkreśla, że nie tylko choroby krążenia podwyższają ryzyko udaru. Ważnymi czynnikami ryzyka są też: nadwaga i otyłość, brak aktywności fizycznej, stres, bezsenność, zanieczyszczenie powietrza. Te – tzw. modyfikowalne czynniki ryzyka odpowiadają nawet za POŁOWĘ WSZYSTKICH UDARÓW.
– A zatem rozejrzyjmy się, sprawdźmy czy u naszych rodziców, u naszych najbliższych nie występuje któryś z tych czynników, który wymagałby modyfikacji, bo dzięki dobrej modyfikacji, leczeniu tych obciążeń jesteśmy w stanie uniknąć tak ciężkiej choroby jaką stanowi udar – mówi prof. Staszewski. – Udar wiąże się zwykle z deficytem ruchowym, z niedowładem z paraliżem, jak często potocznie nazywamy niedowład kończyn, ale następstwami udaru mogą być zaburzenia funkcji poznawczych zaburzenia pamięci, zaburzenia emocjonalne, depresje – dodaje.
Dlatego ważne jest by u bliskich osób, które przeszły udar mózgu obserwować obecność tych objawów. – Pamiętajmy, iż depresja poudarowa ona rozwija się u nawet 50 procent pacjentów i zwykle występuje dopiero po trzech miesiącach od udaru. Ona znacząco utrudnia rehabilitację, obciąża pacjentów zmniejszając szansę na odzyskanie pełnej sprawności. To samo dotyczy otępienia, zaburzeń pamięci. Jesteśmy w stanie nowoczesnymi metodami leczenia ograniczać te następstwa. Jesteśmy w stanie wpływać na poprawę funkcji pamięci. Pamiętajmy wreszcie, że do zaburzeń poznawczych może dochodzić na skutek miażdżycy naczyń to nie musi być znalezieniem właściwego słowa zacinanie się w trakcie rozmowy nieumiejętność sformułowania myśli, które postępują na przestrzeni miesięcy, lat. Tego rodzaju objawy nie są objawami łagodnej choroby to mogą być objawy miażdżycy naczyń mózgowych lub choroby Alzheimera – mówi prof. Staszewski. – Są to choroby którym my możemy zapobiegać lub leczyć o ile wcześnie są rozpoznane, wcześnie zdiagnozowane – dodaje.