Droga do samodzielności po udarze

31/07/2024 | Aktualności

Terapeutki zajęciowe – Maria Grzywacz i Magdalena Karasowska-Deptuch, opowiadają, czym jest terapia zajęciowa i dlaczego jest tak ważna w powrocie do życia po udarze mózgu.

Maria Grzywacz (w zawodzie od 5 lat) i Magdalena Karasowska-Deptuch (terapeutka zajęciowa od 11 lat), pracują w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, na całodobowym oddziale rehabilitacji neurologicznej. W wywiadzie dla portalu Neuroaktywacja opowiadają o swojej specjalizacji, podejściu do pacjentów.

OBEJRZYJ WYWIAD

– Terapia zajęciowa, to są wszystkie takie aktywności, dzięki którym osiągamy samodzielność naszych pacjentów. My akurat specjalizujemy się w pracy z pacjentami neurologicznymi, ale beneficjentami, odbiorcami terapii zajęciowej mogą być też osoby z niepełnosprawnościami, dzieci, osoby starsze. Choć w naszym przypadku często są to osoby bardzo młode – opowiadają.

Dlatego terapią zajęciową można stosować nie tylko także w przypadku chorych po udarach, ale także cierpiących na stwardnienie rozsiane, chorobę Parkinsona, Alzheimera, afazję, apraksję czy pacjentów, którzy mają zaburzenia poznawcze.

– Terapia zajęciowa jest na tyle elastyczna, czy też terapeuci zajęciowi powinni być na tyle elastyczni, żeby spróbować pomóc w każdej sferze, bo wachlarz pacjentów jest naprawdę szeroki – mówią.

Terapeutki podkreślają, że obecnie choroby neurologiczne dotykają coraz częściej osoby coraz młodsze, w wieku 30 – 40 lat.

– W przypadku osób, które są gdzieś na początku swojej drogi życiowej, zawodowej terapia zajęciowa, którą my robimy jest bardzo ważna, bo dzięki niej te osoby mogą wrócić do życia społecznego, rodzinnego. Jest to tak naprawdę połączenie nauk medycznych ze społecznymi, bo można robić terapię z kliniczną, czyli to co my robimy w szpitalu, a także pracować bardziej środowiskowo – w domu pacjenta czy w pracy – wyjaśniają.

Podkreślają, że w swojej pracy z pacjentami przykładają największą wagę do nauki samoobsługi, czyli zajęć w obszarze powrotu do sprawności, do pracy do codziennego funkcjonowania.

– Pierwsze co my robimy to sprawdzamy właśnie tę samodzielność i samoobsługę w takich najbardziej podstawowych aktywnościach, jak toaleta, transfery, ubieranie się, mycie zębów i twarzy, przygotowywaniu sobie posiłków, czyli rzeczy, o których ludzie zdrowi na co dzień w ogóle nie myślą, że to robią – mówią terapeutki. – My sprawdzamy czy taka osoba jest samodzielna czy nie jest, no i jeżeli nie, to zaczyna się taki mozolny proces. Począwszy od nauki zakładania bluzki przez osobę, która ma np. niedowład. Potem staramy się powielać te czynności codziennie albo kilka razy w tygodniu, żeby je jak najbardziej utrwalić. Bo ta regularność jest ogromnie ważna, żeby człowiek mógł z powrotem zapamiętać, przypomnieć sobie te procesy.

Czasem problemem może być podejście rodziny, dla której sytuacja choroby jest sytuacją zupełnie nową, więc odruchowo zaczynają wyręczać we wszystkim chorych. I chociaż intencje są oczywiście dobre, to jednak może to prowadzić do sytuacji, w której chora osoba stanie się całkowicie zależna od osób trzecich.

– A my walczymy o tą samodzielność, żeby ktoś mógł mieć poczucie, że jednak on umie zadbać o siebie sam.

Kontakt do Marii i Magdy znajdziecie na ich stronie na FACEBOOKU oraz INSTAGRAMIE

ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA CAŁEGO WYWIADU NA NASZYM KANALE YOUTUBE.

Pobierając ten darmowy poradnik zgadzasz się na otrzymywanie newslettera. Będziemy Cię informować o nowych artykułach, wywiadach i spotkaniach online z osobami, które przeżyły udar. Dzięki temu nie ominie Cię wartościowa rozmowa z ekspertem czy informacja na temat ważnych zmian związanych z lekami, czy rehabilitacją.

Przeczytaj również…