O trombektomii, jako nowej metodzie leczenia ostrej fazy udaru mózgu

01/09/2015 | Aktualności

Górnośląskie Centrum Medyczne w Katowicach jako jeden z trzech szpitali w Polsce leczy pacjentów bezpośrednio po udarze mózgu, za pomocą nowatorskiej metody – trombektomii. Może być ona użyta do kilku godzin po wystąpieniu udaru – w ostrej jego fazie. O tym na czym polega ta metoda, przyczynach dla których katowicki szpital zdecydował się leczyć za jej pomocą, a takżew jakich przypadkach pacjenci mogą z niej skorzystać, rozmawiamy z dr n.med. Anettą Lasek-Bal, kierującą Oddziałem Neurologii GCM.

Neuroaktywacja:  Trombektomia jest najnowszym sposobem leczenia udarów mózgu. Jak to się stało, że zdecydowaliście się Państwo na jego zastosowanie?


Dr Anetta Lasek-Bal: Ten rok stanowi przełom w poznaniu wartości i wdrażaniu tej metody. Przedstawiono wyniki badań randomizowanych z wykorzystaniem tej metody w leczeniu udaru mózgu a w ostatnim miesiącu pojawiły się w Stanach Zjednoczonych uszczegółowione zalecenia dotyczące jej stosowania. W Europie i naszym kraju ciągle czekamy na nowelizację zaleceń w tym zakresie.

– U kogo może być stosowana trombektomia?


A.LB: U tych pacjentów, u których niedokrwienny udar mózgu wynika z nagłego zamknięcia jednej z ważnych tętnicdoprowadzających krew do mózgu. Trombektomia polega na tym, że dostajemy się do tętnicy, lokalizujemy materiał zatorowo- zakrzepowy i za pomocą specjalnego instrumentarium usuwamy go z tętnicy. Jest to więc bezpośrednie leczenie przyczyny choroby w najbardziej ostrej fazie niedokrwienia mózgu. Nie jest to forma profilaktyki, tylko terapii.

– Czyli ta metoda jest bardziej inwazyjna i dynamiczna od dotychczas stosowanych, pod względem sposobu reagowania na udar?


A.LB: Tak. Przede wszystkim w porównaniu ze stosowaną obecnie powszechnie trombolizą dożylną, bo do niej ją odnosimy. Trombektomia wymaga wprowadzenia przyrządów do tętnicy umiejscowionej wewnątrz czaszki. Tymczasem do trombolizy potrzebne jest tylko i wyłącznie podanie dożylnie leku trombolitycznego. Co bardzo istotne, stosowana w pierwszej kolejności tromboliza dożylna ma wiele kryteriów kwalifikujących, ale też sporoprzeciwskazań. Przede wszystkim ważnym przeciwskazaniem jest długi czas od wystąpienia udaru mózgu – trombolizę możemy stosować do czterech i pół godziny od udaru. Istnieją określone sytuacje, gdzie możemy ją rozważyć do sześciu godzin, ale jest to stosunkowo wąska grupa bardzo wyselekcjonowanych pacjentów. Istnieją również inne ograniczenia, związane z wynikami badań laboratoryjnych.

– Czyli za każdym razem w pierwszej kolejności rozważa się, czy pacjent kwalifikuje się do trombolizy dożylnej. Co jeśli jest inaczej?


A.LB: Gdy nie mamy możliwości zastosowania tej metody, rozważamy trombolizę dotętniczą, czyli podanie tego samego leku w zredukowanej dawce w miejsce występowania materiału, który zatyka lub zwęża tętnice – lub też rozważamy trombektomię. Czasami stosujemy obie te metody. Jest tak w sytuacjach, w których wiemy, że w wyniku trombektomii nie uzyskamy odpowiedniego, zakładanego poziomu drożności tętnicy. Reasumując – pacjent, który nie kwalifikuje się do innych metod leczenia, w tym trombolizy dożylnej, może być zakwalifikowany do trombektomii.

– Jakie w takim razie czynniki wpływają na wybór tej metody leczenia? Czy decyduje o tym pacjent?


A.LB: Decyzję o kwalifikacji do przeprowadzenia tego zabiegu podejmuje lekarz oraz pacjent. Jednocześnienormą jest, że za każdym razem nie tylko rozmawiamy z pacjentem, ale również kontaktujemy się z jego rodziną. Otrzymują oni informacje na temat zasadności użycia tej metody, możliwych zagrożeniach, a także spodziewanych efektach. I przede wszystkim powodu, dla którego planujemy ją zastosować. Warto w tym kontekście powiedzieć, że dla pacjentów jest on bezpłatny. Zabieg trombektomi planujemy w sytuacji, gdy nie możemy zastosować innych sposobów leczenia. Jest on próbą walki o to, by uszkodzenia mózgu powstałe w wyniku udaru były jak najmniejsze. W związku z tym bardzo wnikliwie analizujemy każdy przypadek. Najistotniejszym elementem jest stan kliniczny pacjenta, a następnie wynik tomografii komputerowej lub innych badań obrazowych, które pokazują, jak wygląda kształtujące się ognisko niedokrwienne oraz czas od wystąpienia pierwszych objawów. Te czynniki są kluczowe. To one decydują, czy rozważamy kwalifikację do trombektomii i organizujemy zespół lekarski w celu przeprowadzenia zabiegu. 

– A jakie są główne zagrożenia, związane z trombektomią?

A.LB: Podstawowym, na szczęście stosunkowo rzadkim uszkodzenie tętnicy. Tego obawiamy się najbardziej. Innym problemem, który może się pojawić jest krwiak w miejscu wkłucia. Dlatego kwalifikacja pacjentów do zabiegu przebiega z dużą uwagą i ostrożnością. Duże znaczenie ma tutaj odpowiednie wyposażenie i doświadczenie lekarzy przeprowadzających zabieg. Metoda ta w niektórych przypadkach może sięrównież okazać nieskuteczna. Jednak wyniki przeprowadzonych ostatnio badańwskazują, że zastosowanie trombektomii, daje duże szanse na to, że po upływie trzech miesięcy,pacjent będzie w stanie poprawnie funkcjonować bez pomocy opiekuna. Redukuje ona również śmiertelność poudarową, co jest niezwykle cenną zaletą w porównaniu z innymi formami leczenia. 

– Wspomniała Pani o lekarzach przeprowadzających zabieg. Jakiego rodzaju personel jest potrzebny do leczenia za pomocą trombektomii?


A.LB: By móc stosować tę metodę, potrzebny jest zespół specjalistów. W jego skład wchodzą: neurolog, radiolog interwencyjny, chirurg naczyniowy, anestezjolog, a także internista. Podstawową kwestią jest więc posiadanie wykwalifikowanego i doświadczonego zespołu oraz dostęp do odpowiedniego sprzętu. Pragnę podkreślić, że trombektomia jest niezwykle obiecującą metodą i wydaje się, że w tę stronę zmierza strategia leczenia ostrej fazy udaru mózgu – bardzo podobnie jak ostrej fazy zawału serca. Jest to w gruncie rzeczy, w dużym uproszczeniu, odwzorowanie tego, co robią kardiolodzy inwazyjni.

– Dlaczego mówi się, że ta metoda jest bardzo innowacyjna?


A.LB: Chodzi zarówno o jej założenia, przeprowadzenie, strategię, jak i współdziałanie zespołu podczas zabiegu. Samo wejście wewnątrznaczyniowe, czyli dostanie się do miejsca, które zatyka tętnice, jest elementem wyróżniającym tę metodę od innych, dotychczas stosowanych. Niestety, z powodu licznych ograniczeń będzie ona prawdopodobnie możliwa do wykonania tylko w wybranych ośrodkach, w centrach leczenia udarów mózgu. Z uwagi na to, że są to ośrodki posiadające odpowiedni zespół lekarski, który ma odpowiednie kwalifikacje. Doświadczenie zespołu jest jednym z elementów gwarantujących sukces tej metody.

– Jak to wygląda w Górnośląskim Centrum Medycznym?


A.LB: Trombektomia ma w naszym szpitalu status leczenia eksperymentalnego. Posiadamy konieczną zgodę Komisji Bioetycznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Jak dotąd niewielka liczba pacjentów objętajest leczeniem za jej pomocą. Tak jak już mówiłam, rozważamy ją tylko i wyłącznie u tych pacjentów, u których nie możemy zastosować trombolizy dożylnej. W tej chwili trombolizę dożylną stosujemy w naszym szpitalu u około szesnastu procent pacjentów, co jest bardzo dobrym wynikiem w warunkach polskich. Natomiast u poniżej jednego procenta pacjentów stosujemy trombektomię.

– Jak to się stało, że właśnie katowicki szpital zainwestował w urządzenie do trombektomii i testuje te metodę?


A.LB: Nie testuje, tylko stosuje. Dlaczego nasz szpital? GCM zajmuje się leczeniem wielu chorób, ale jednym z głównych profili naszego szpitala jest leczenie schorzeń układu krążenia. Zawał mózgu jest tego typu schorzeniem, o lokalizacji wewnątrz-czaszkowej. Oprócz tego posiadamy tradycję stosowania takich terapii. Jesteśmy jednym z pionierów wprowadzania szeregu nowoczesnych metod leczenia. Poszukujemy najnowszych i przede wszystkim skutecznych strategii leczenia, i próbujemy je stosować.

– By jednak mógł być skutecznie leczony, ważny jest przede wszystkim czas interwencji lekarskiej?


A.LB: Ważny jest okres choroby, w którym się pacjent do nas zgłosi. Im bardziej będzie zwlekał, tym większy może być problem. Każdy kwadrans opóźnienia zmienia bardzo wiele. Dlatego tak ważne jest, by pacjent się do nas zgłosił, nawet jeśli objawy po okresie narastania zaczynają się wycofywać. Czas jest dla nas jednym z podstawowych kwalifikatorów, gdyż trombektomię stosować możemy do ok. sześciu godzin od wystąpienia udaru. Dlatego też odwlekanie udania się do lekarza zamyka nam i pacjentowi możliwość leczenia bardziej nowoczesnego i w finale daje nam możliwość leczenia tylko i wyłącznie farmakologicznego.Na szczęście sporo się w tym względzie zmienia. Dużo się o tych kwestiach mówi m.in. w mediach. Udar mózgu jest jednąz najczęstszych chorób powodujących inwalidztwo. Dlatego jest to niezwykle poważna kwestia społeczna. Zastosowanie takich metod jak trombektomia stwarza szansę na redukcję niekorzystnych skutków tej choroby.

Pobierając ten darmowy poradnik zgadzasz się na otrzymywanie newslettera. Będziemy Cię informować o nowych artykułach, wywiadach i spotkaniach online z osobami, które przeżyły udar. Dzięki temu nie ominie Cię wartościowa rozmowa z ekspertem czy informacja na temat ważnych zmian związanych z lekami, czy rehabilitacją.

Przeczytaj również…