Wynalazca – Maciej Jabłoński skonstruował rękawicę rehabilitacyjną, która dzięki specjalnym czujnikom przekazuje impulsy elektryczne bezpośrednio do komputera. Urządzenie powstało, żeby pomóc w rehabilitacji chorych z problemami neurologicznymi.
Maciej Jabłoński, wynalazca, tworzący m.in. urządzenia elektroniczne i sterujące skonstruował model rękawicy, która posiada szereg możliwości funkcjonalnych ważnych dla rehabilitacji.
Jest ona w stanie m.in. wykrywać ugięcie palców dłoni, rejestrować pochylenie dłoni w górę i w dół, a także w lewo – w prawo, pod kątem 45 stopni. Wykrywa też ugięcia dłoni w stawie nadgarstkowym. W ten sposób, poprzez automatyczne przetwarzanie sygnałów, rękawica „widzi” podstawowe ruchy dłoni.
– Dziecko mojej znajomej jest po udarze i przechodzi obecnie żmudny proces rehabilitacji. Chciałem mu pomóc. Przeglądając Internet znalazłem informację, że naukowcy z amerykańskiego Northeastern University wpadli na to, jak przywrócić zdolności motoryczne osobom, które doznały udaru mózgu, dzięki wykorzystaniu gier wideo. Stworzyli oni rękawicę do rehabilitacji – opowiada Jabłoński. Problemem były jednak wysokie kosztu takiego urządzenia. Polski wynalazca postanowił skonstruować własne rozwiązanie tego typu, które jednak będzie tańsze.
Uginanie 10 razy taniej
Punktem wyjścia dla stworzenia rękawicy rehabilitacyjnej i kluczowym czynnikiem ekonomii projektu stało się dopracowanie czujników ugięcia, które zostały w niej zastosowane. W przypadku rozwiązania amerykańskiej uczelni były to tensometry, których jednostkowy koszt wynosi od 50 do 70 zł. Maciej Jabłoński wpadł na pomysł, by zastosować dostępne na polskim rynku czujniki, których jednostkowy koszt to 3 do 5 zł. Oszczędności są duże, bo każda z rękawic posiada kilkanaście takich elementów. Znajdują się one m.in. na każdym palcu (po dwa), a także na środku dłoni (czujniki przechylenia, tzw. inklinometry).
Urządzenie wymagało też zbudowania prostego układu elektronicznego, dzięki któremu rękawica może się komunikować z komputerem oraz program przetwarzający informacje uzyskane z czujników znajdujących się na dłoniach. Mając tych kilka składników uruchomić można grę komputerową i… rozpocząć rehabilitację.
Gry, które leczą
Jakie gry komputerowe mogą mieć zastosowanie w rehabilitacji osób po udarze? Odpowiedź na to pytanie wydaje się być prosta: takie, które będą najbardziej pomocne lekarzom i pozwolą na jak najpełniejszy powrót do zdrowia młodych pacjentów. Jednocześnie – z perspektywy tego, jak wygląda obecnie świat gier komputerowych i wirtualna rzeczywistość – możliwości, które otwierają się przez rehabilitantami i twórcami gier komputerowych wydają się być nieograniczone. Jednak podstawowym kryterium jest tutaj opinia lekarzy.
O potencjale tej technologii świadczy fakt, że na polskim rynku pojawiają się pierwsze rozwiązania, które łączą wirtualną rzeczywistość z rehabilitacją poudarową. Przykładem jest skonstruowana w Korei inteligentna rękawiczka Rapael, czy rękawica Gloreha. W obu przypadkach problemem jest jednakwysoka cena.
Maciej Jabłoński, chce, by skonstruowane przez niego urządzenie było równie skuteczne w rehabilitacji, ale dużo tańsze, a w efekcie dostępne dla każdego indywidualnego odbiorcy. Konstruktor jest przekonany, że dzięki doświadczeniu, jakie zdobył dzięki pracy w firmach specjalizujących się w elektronice i automatyce, a także we własnej firmie, w której powstają urządzenia na bazie jego pomysłów, uda się to osiągnąć.
Testowanie rękawicy i rynku
Jabłoński stworzył też prosty program komputerowy, dzięki któremu można było przetestować rękawicę np. grając w Mahjonga – chińską grę, przypominającą europejskie domino, czy układając wirtualne puzzle. To jednak z pewnością nie wszystkie możliwości.
– Młodym graczom może się spodobać np. sterowanie samolotem poprzez ruchy dłonią. Za pomocą takiego prostego symulatora można bardzo ładnie tą rękawicą operować. Można też wykorzystać to, że dzieci fascynują się grami, w których się strzela. Dzięki temu mogą wielokrotnie zginać palce w ramach rehabilitacji, która stanie się zabawą – mówi konstruktor.
Dodaje, że w tej chwili tworzy prototyp, który chce prezentować potencjalnym producentom, a także lekarzom i rehabilitantom.
– Rozesłałem już ponad tysiąc maili do firm, instytucji medycznych i osób pracujących z osobami po udarze. Muszę przyznać, że moja rękawica spotyka się z szerokim odzewem z ich strony. Rozmawiałem już z kilkoma specjalistami, którzy chcą ją zobaczyć. To zarówno przedstawiciele świata biznesu, jak i lekarze oraz rehabilitanci – mówi Jabłoński.
Dodaje, że jeśli stworzone przez niego urządzenie znajdzie swoje miejsce na rynku, i faktycznie umożliwi rehabilitację osób po udarze za pomocą gier komputerowych, to ma już pomysły na kolejne projekty tego typu.
– Dzieci szybko się nudzą. Widziałem dzieciaki po udarze i wiem, że standardowa rehabilitacja jest dla nich często mało atrakcyjna. Dodanie do niej odrobiny zabawy powoduje, że staje się ona dla nich bardziej zabawą niż wymuszonym działaniem, a to przekłada się pozytywnie na rezultaty. To mnie motywuje, dlatego będę kombinował dalej – zapewnia Jabłoński.
Tekst: Adam Sieroń
Zdjęcia z archiwum Macieja Jabłońskiego
Więcej informacji o bohaterze artykułu znajdziesz tutaj: http://maciejjablonski.com/