Udar mózgowy to jest bardzo specyficzna choroba, której wyniki leczenia bardzo zależą od szybkości wdrożenia terapii – prof. Piotr Sobolewski w wywiadzie dla neuroaktywacji.
Prof. Piotr Sobolewski, Prezes Polskiego Towarzystwa Udaru Mózgu (PTUM), w wywiadzie dla redakcji portalu Neuroaktywacja, opowiada o zagrożeniu, jakim są trudniej diagnozowane, a często przez długi czas nierozpoznawane udary małych naczyń, czyli tzw. mikroudary.
– W każdej metodzie mamy jakieś okno czasowe, które pozwala nam na leczenie chorych, ale to okno oczywiście się wydłuża przy zastosowaniu nowych technik diagnostycznych. To jest nierówno na całym świecie, bo mamy takie obszary w Polsce, gdzie różnica w czasie dotarcia pacjenta do szpitala od początku objawów to jest dwie godziny. Czyli są takie miejsca w Polsce, gdzie ten pacjent o te dwie godziny później trafia do szpitala. To się przekłada od razu na wynik leczenia i przekłada się na dyskwalifikację niektórych grup pacjentów, jeżeli przekroczą okno czasowo, oni po prostu nie mogą być leczeni, bo wprowadzanie terapii reperfuzyjnych może spowodować już po tym czasie krwotok i ten wynik będzie wręcz niekorzystny – wyjaśnia prof. Sobolewski.
Prezes PTUM podkreśla, że podstawową rzeczą w walce z udarami jest świadomość społeczna, czyli świadomość tego, jakie są objawy udaru. Jeśli potrafimy rozpoznać objawy, chory może szybciej trafić do szpitala, proces leczenia może zacząć się wcześniej, a to przekłada się na lepsze wyniki tego leczenia.
Kampanią, która ma pomagać we wzroście tej świadomości społecznej jest m.in. międzynarodowa kampania Fast Heroes 112, kierowana do najmłodszych – przedszkolaków i klas 1-3.
– Uczymy te małe dzieci rozpoznawać objawy udaru. W Polsce już było parę 100 tysięcy dzieci, jest przeszkolone i te dzieci muszą wiedzieć, że u babci czy u dziadka zdarzył się udar i wiedzą, że jeżeli taka sytuacja jest, że mam zaburzenia mowy, niedowład, to czas gra rolę i wiedzą, że trzeba wykręcić numer 112 i zawiadomić pogotowie – mówi prof. Sobolewski i dodaje, że ta świadomość, podobnie, jak świadomość wagi profilaktyki jest potrzebna również u dorosłych.
Tematem tegorocznej konferencji PTUM, przy okazji której nagraliśmy wywiad były choroby małych naczyń. Specjaliści podkreślają, że takie mikroudary są często bardziej niebezpieczne od udarów, ponieważ przez długi czas mogą pozostać niezauważone.
– Choroby małych naczyń, tych takich drobnych tętnic, tętniczek, arterioli to jest trochę inny udar. Jego trudniej rozpoznać, jego inaczej się leczyć i właśnie teraz omawiamy różne aspekty, jak postępować i jak wykrywać takie udary. One są równie niebezpieczne, bo one mają mniejsze objawy, niż udar z tych dużych naczyń, ale chorzy, przeżywają znacznie krócej po udarze, niż osoby, które miały udar z dużych naczyń. Rokowanie krótkoczasowe jest znacznie lepsze, ale rokowanie dłuższe jest znacznie gorsze. Powtarzające się takie udary z małych naczyń, prowadzą do otępienia. Mamy przede wszystkim chorobę Alzheimera, a na drugim miejscu to jest właśnie ta choroba małych naczyń, gdzie wielokrotne udary, z których wiele z nich jest niemych klinicznie.
– Ja zawsze studentom zadaję takie pytanie, co jest lepsze. Jak chory ma pierwszy udar i od razu jest z objawami, i my widzimy te objawy i wdrażamy mu leczenie, profilaktykę, co mu przedłuży życie. Czy ten ma szczęście, kto miał te udary w takim miejscu, że nie dawały mu objawów, ale w perspektywie czasu mózg jest już zniszczony dużo bardziej, niż u tego pierwszego – mówi prof. Sobolewski.
Zapraszamy do obejrzenia całego wywiadu na NASZYM KANALE YOUTUBE.